Przekl?ta ziemia

Fragment: Nakazuje mi la? bijakiem tak, ?eby bola?o, ?eby wydusi? z dzieciaka jak najwi?cej cierpienia. Twierdzi, ?e emocje jak ból i strach powoduj? wydzielanie najwi?kszej ilo?ci adrenaliny. Szyszynka jest wtedy gor?ca i najsmaczniejsza. Potrafi to oceni? ju? po pierwszym k?sie. Kiedy mu smakuje, czeka mnie nagroda, a kiedy zakr?ci w?siskiem, kara. To potwór nie cz?owiek, a ja zosta?em jego praw? r?k?. Dzieciak zd??y? wydoby? z siebie tylko jeden j?k, tylko tyle! To dobrze, przynajmniej a? tak nie boli, ale mimo wszystko nadal uderzam go gwa?townie i z ca?ej si?y. Wyobra?am sobie, ?e to worek kartofli. Ca?y czas zaciskam mocno powieki, mam wra?enie, ?e zaraz sobie wdusz? oczy do ?rodka. Edmund jest z?y, bardzo z?y, a ja nie potrafi? mu si? sprzeciwi?. Boj? si?, ?e sko?cz? jak ci wszyscy ch?opcy. Przy trzynastym uderzeniu (dok?adnie je licz?) ch?opiec najprawdopodobniej wyzion?? ducha. Jego cia?o wnet zesztywnia?o. Odk?adam m?óck? na bok. Chc?c da? znak Edmundowi, trzy razy pukam w drewniane drzwi stodo?y, s?ysz? kroki.