Ludzie elektryczni

Pary? zosta? zelektryzowany. & thinsp;Pary?, którego chyba nic ju? w ?wiecie zadziwi? nie mo?e, rozentuzjazmowany zosta? artyku?em, zamieszczonym na naczelnym miejscu w dzienniku & bdquo;Matin ", i zwracaj?cym uwag? olbrzymim tytu?em: & thinsp; & bdquo;Kolonizacja Sahary ". & thinsp;A potem dopiero sz?o, co nast?puje: & thinsp;Francji przybywa pot??ny szmat ziemi. Sahara, ta piaszczysta, bezp?odna Sahara zamieni? si? ma w krain? zdoln? do uprawy, rodz?c? zbo?a, wino, pokryt? zieleni?. Wykwitn? na niej ludne kolonie, miasta, powstan? fabryki i zak?ady przemys?owe, które zajm? si? eksploatacj? bogactw mineralnych, spoczywaj?cych w ?onie ziemi, pod piaszczyst? powierzchni?. & thinsp;Miliony ludzi, cierpi?cych bied? i g?ód, znajd? zarobek, znajd? chleb, a nawet dostatek. W ten sposób cho? w cz??ci rozwi?zan? zostanie tak pal?ca w obecnej dobie kwesta socjalna.